Jak dotąd najstarszą pozycją do jakiej udało się dotrzeć jest 106 numer Głosu Warszawskiego z 18 kwietnia 1909 (Zdjęcie nr 1). Na początku XX w. władze kurortu mocno doceniały potencjał kuracjuszy z terenów zaboru rosyjskiego. Dodatkowo w treści pojawiają dwie istotne informacje pokazujące rozwój i znaczenie uzdrowiska na początku ubiegłego wieku: porównanie do Bad Nauheim – istotnego w tamtym czasie niemieckiego uzdrowiska oraz informacja o posiadaniu 130 pokojowego Domu Zdrojowego i 40 willi (należy pamiętać, że odwiertów Wielkiej Pieniawy i Źródła Józefa dokonano zaledwie 5 lat wcześniej). Generalnie Altheide reklamowało się jako miejscowość kąpielowa przy „chorobach na serce i zaziębienia arteryi” (Zdjęcie nr 2) – Gazeta Toruńska, nr 133, 14.06.1914.
Lokowanie produktu czyli reklama-niereklama
Obok tradycyjnych modułów reklamowych kupowanych przez Zarząd Uzdrowiska, na stronach redakcyjnych „przemycane” były również teksty promocyjne – czyli bardzo popularne obecnie narzędzie marketingowe, tzw. tekst sponsorowany. Najwcześniejszy materiał tego rodzaju udało się odnaleźć w Gazecie Toruńskiej z lipca 1914 r. Z tej krótkiej notatki czytelnik dziennika dowiaduje się m.in. że „Pomimo, że nasza miejscowość kąpielowa jest silnie obsadzoną, stoi jeszcze dostateczna ilość mieszkań na czas pełnego sezonu do dyspozycyi i to wskutek bardzo licznych świeżo wybudowanych wili.” Natomiast „Głos Poranny – Dziennik społeczny, polityczny i literacki” w wydaniu z dn. 25 sierpnia 1930 r. donosi, że „W pełnem zdrowiu przeżyć zimę można jedynie wtedy, gdy się latem miało właściwy odpoczynek w odpowiedniej miejscowości kuracyjnej.” (Zdjęcie nr 3).
Z kolei „Polonia” w maju 1930 r. drukuje informację, że „W górach na Śląsku niemieckim… leży malowniczo położone uzdrowisko Altheide, któremu przepowiadają wielką przyszłość… Świetnie prowadzone Sanatorium… nowozałożone djetetyczne urządzenie kuracyjne… ofiarują możliwość pomieszczenia najwybredniejszym, jak również gościom mniej zamożnym…” (Zdjęcie nr 4).
Na zakończenie, żeby nikt nie myślał, że w Altheide wyłącznie wracało się do zdrowia, a życie płynęło sielsko-anielsko – przestroga dla wszystkich. Jak ostrzega „Pismo poświęcone ludowi ku cnocie, nauce, zbogaceniu – KATOLIK” w numerze z 21.07.1928 r. :
„Ku przestrodze! W miejscowości Altheide zginął nader bolesną śmiercią pewien kupiec z Charlottenburga. Ów kupiec zjadł ćwierć funta wiśni poczem wypił kufel piwa. Wkrótce zaczął się skarżyć na okropne boleści w brzuchu. Pomimo natychmiastowej pomocy lekarza zmarł wśród strasznych boleści”.
W cytatach zachowano pisownię oryginalną.
Robert Serafin